poniedziałek, 30 grudnia 2013

3. " Nie opuszcze cię "


         Nerwowo spojrzałam na chłopaka, nie mogłam sobie nigdy wyobrazić, że będzie siedział w moim pokoju. „ Nieźle się rozgościł” pomyślałam widząc go jak siedzi na  łóżku trzymając w ręku kubek z herbatą, którą najwyraźniej zrobiła mu moja mama. Chłopak poklepał ręką na miejce obok, widząc jak onieśmielona jestem jego obecnością. Niepewnie podeszłam do łóżka, chwilę po tym na nim siadając.
               
                 -Posłuchaj, chciałem się odnieść do tego co powiedziała ci Cleo...- Powiedział kładąc swoją rękę na moim ramieniu, po moim ciele przeszły ciarki. Czułam się nieswojo, nie chciałam o tym z nim rozmawiać. 
                - Ona cię okłamała, przepraszam jeżeli... Cię to dotknęło.
                - Nie przepraszaj... i nie, nic mnie nie dotknęło. – Ściągnęłam jego ręke z mojego ramienia,wstałam gwałtownie z łóżka patrząc na zaskoczonego Justina. Owszem dotknęło mnie to, ale on o tym nie musi i tym wiedzieć.
                - Powinienem już iść, a... i dzięki za herbatę. – Powiedział puszczając mi oczko. Ghrr... Dlaczego on musiał taki być? Irytował mnie, a zarazem strasznie pociągął. Niespodziewanie, znalazłam się w jego ramionach. Justin podszedł do mnie i delikatnie przytulił.
                - Do zobaczenia...Wkrótce.-  Wyszeptał, po czym się odsunął i wyszedł z pokoju. Chwilę po tym usłyszałam dźwiek zamykanych drzwi. Poprawiłam się na miejscu i próbowałam opanować swoją złość, która wypełniała całą mnie, od środka. Rozumiecie to? Moja mama go wpuściła tutaj... Do mojego pokoju i zrobiła mu herbatę. Co ona mu w ogóle powiedziała?

                                                                            ***
               
                Wybiegłam spóźniona z klatki schodowej. Dzisiaj jest ważny dzień – Przedstawienie utworów w szkole muzycznej.- Będą sponsorzy i menedżerowie różnych gwiazd. Niestety nie było mi dane przyjść na czas. Wątpie, że z taką prezentacją mojej osoby gdziekolwiek mnie przyjmą. 
                Weszłam do szkoły rozglądając się, w poszukiwaniu sali gdzie mogły odbywać się przesłuchania. Dotarłam pod największą salę, a kiedy położyłam rękę na klamce drzwi gwałtownie się otworzyły i strąciły moją osobę. Wylądowałam na podłodze. W drzwiach pojawiły się nieznajome dla mnie osoby, a po chwili wyszedł Justin, kilka innych osób, które uczęszczały na zajęcia, a ostatnia pani Melson. Kiedy mnie zobaczyła leżącą na podłodze jej mina uległa pogorszeniu.
               
               - Z takim podejściem nie skończysz tej szkoły.- Zrobiłam markotną minę, powoli wstając z zimnej podłogi. Justin przyglądał się zaistaniałej sytuacji, a ja zostałam bez szansy na sukces. Kiedy zostaliśmy sami na korytarzu chłopak podszedł do mnie i objął mnie ramieniem.
                - I co będziesz robić dalej? Wkurzyli się na ciebie.- Popatrzyłam na  niego ze zdziwieniem. Dlaczego interesowało go moje życie. Dalej nie wiem czy to prawda, że jest z Cleo. Dlaczego ona miałaby mnie okłamać. Skąd on wiedział, że się dowiedziałam o ich relacji?
               
               Jego ramię dalej oplatało moje ciało, a on opowiadał o przesłuchaniu. Nie był zadowolony bo go nie zatrudnili, był zawiedziony. Ja nie czułam zawodu, skoro nawet tam nie dotarłam to... Oszczędziłam sobie stresu, ale również szansy na nowe życie. Kiedy pani Melson poinformuje ojca o moim niepowodzieniu, dostanę karę i zapewne ojciec wypisze mnie z tej szkoły  tłumacząc, że nie chce abym naszej rodzinie przynosiła wstyd. Zależało mu tylko na dobrej opinii i pieniądzach. Dla niego nie liczyło się szczęście czy zdrowie.
                Weszłam do domu niepewnie. Nie wiedziałam co będzie kiedy temat zejdzie na dzisiejsze przesłuchania. Jeżeli mnie wypisze ojciec z tej szkoły to stracę kontakt z Justinem. Jest to szkoła dodatkowa, pozalekcyjna, a ja nie mogę jej stracić. Usiadłam do stołu gdzie rodzice spożywali posiłek, a ich wzrok spoczął na mojej osobie.
               
               - Jak ci poszło dzisiaj?- Popatrzyłam na mamę dziwnym wzrokiem. Nie mogli się dowiedzieć. 
               - Hmm... myślę, że dobrze.- Mój tata wytarł kąciki ust białą serwetką i spojrzał na mnie z dumnym wyrazem twarzy.
               - Dostałaś się, wzięli cie?- Co teraz do cholery? Co mam powiedzieć. Mówić prawdę czy kłamać?
               - Niestety nie, ale nie martw się...- Nie było mi dane dokończyć, gdyż wrzask i histeria rozniosła się po całej kuchni.
                - Żartujesz sobie? Tyle ćwiczyłaś i żaden sukces? Nic? Tyle MOICH pieniędzy poszło na marne. Zdajesz sobie sprawę ile te lekcje kosztują?! – Na jego twarzy widoczny był gniew, mama próbowała go uspokoić, ale na marne. Zamyśliłam się przez chwilę. On miał rację. Może był zaborczy i miał określone zasady, ale gdybym tam była na czas... „ Nie możesz się przyznać”... Głos w mojej głowie nie ustępował. Oczywiście nie mam zamiaru się przyznać. Muszę zrobić wszystko co w mojej mocy, aby utrzymać się w tej szkole. 
                - Posłuchaj... Ja nie widzę sensu w tym, abyś dalej tam uczestniczyła... Znajdziesz sobie coś lepszego, zobaczysz.- Nie miałam czasu aby zaprotestować. Ojciec opuścił obojętnie pomieszczenie zostawiając mnie samą z matką, która również po chwili wyszła. Pobiegłam zdenerwowana do pokoju, zamykając go  drzwi z hukiem.
               
                Dla kogoś nie miałyby znaczenia te zajęcia, ale dla mnie nie są to zwyczajne lekcje, które uczą grania na gitarze, śpiewania czy teorii. Dla mnie są to również spotkania z Justinem. Nie widuję go w mojej normalnej szkole, do której uczęszczam codziennie. Kiedy odbiorą mi  zajęcia, odbiorą mi również jego, ale oni nie rozumieją co jest dla mnie ważne. Oni nigdy nie przeżyli czegoś takiego. Nie znają tego uczucia i zapewne nigdy już go nie doznają.
               
                Położyłam się wygodnie na łóżku chowając głowę w poduszkę. Chciałabym się ukryć i wypłakać, w takiej sytuacji zadzwoniłabym do Cleo... Ale sami dobrze wiecie dlaczego tego nie zrobię. Okłamała mnie, teraz to wiem. Justina znam o wiele krócej niż ją, ale nie sądze, że on miałby mnie okłamać. Kiedy dzisiaj czułam jego dotyk na sobie, kiedy objął mnie ramieniem... To nie jest to samo kiedy chłopak, który próbuje ściągnąć cię do łóżka zaczyna się do ciebie przystawiać... To było coś głębszego. Kiedy usłyszałam dźwiek kropelek deszczu, które spadają na parapet, wstałam z łóżka i ubrałam kurtkę. Wzięłam klucz, który był położony na szafce na korytarzu, a na nogi pośpiesznie wsunęłam brązowe botki. Wybiegłam szybko z klatki schodowej, a po krótkiej chwili znalazłam się przed wysokim wieżowcem. Podążyłam jeszcze kilka kroków kiedy znalazłam się na wolnej przestrzeni. Kropelki deszczu czułam wszędzie. Byłam cała mokra, a moje włosy pozostawiały wiele do życzenia. Robiło mi się powoli zimno, ale potrzebowałam tej ulgi, niesamowita wolność, która teraz zawładnęła moim ciałem jest nie do opisania. Nagle poczułam jak oplatają mnie silne ramiona. Spojrzałam za siebie, a moje serce zabiło szybiej kiedy ujrzałam jego twarz. On tam był.
               
                  - Chciałem z tobą pogadać, ale widzę, że ty czas wolisz spędzać na deszczu niż w domu...- Uśmiechnęłam się delikatnie. Miał rację, musiałam teraz wyglądać jak wariatka. Byłam cała mokra i trzęsłam się z zimna.
                - Chodźmy do mnie...- Podążyłam do klatki schodowej, a Justin był tuż za mną. W domu nikogo nie było i nie sądzę, że rodzice szybko wrócą. Zawsze kiedy pojawi się problem oni uciekają i czekają aż sam się rozwiąże. Otworzyła drzwi i weszłam do mieszkania. Zdjęłam przemoczoną kurtkę po czym ją powiesiłam do wyschnięcia. Weszłam do kuchni, a Justin usiadł przy stole.
                - Jesteś głodny? Mogłabym coś zrobić.- Chłopak gwałtownie wstał i znalazł się tuż obok mnie.
                - To ja jestem tutaj gościem więc pozwól, że ja ugotuję.- Spojrzałam ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy. Potrafił gotować? On jest perfekcyjny, posłuchałam jego rozkazu i usiadłam przy stole przyglądając się jego działaniom.

                                                                             *** 

                - To jest serio dobre.- Chłopak przekręcił twarz, spojrzał w dół po czym się delikatnie uśmiechnął.
                - To są tylko naleśniki, Amanda. – Wytarłam kąciki ust po czym obdarzyłam go kolejnym uśmiechem.
                - Nie uwolnisz się tak łatwo ode mnie, będziesz mi musiał gotować.
                - A kto powiedział, że się chcę od ciebie uwolnić?-
Przybliżył się gwałtownie do mnie, a ja czekałam na rozwój wydarzeń. Pochylił się po czym delikatnie musnął moje usta. Czułam jego zapach, jego delikatność, czułam tylko jego. Pokręciłam  głową z niedowierzenia.
                - To jest ostatnia rzecz jaką bym chciał Amando,  nie opuszcze cię.
Odsunął się ode mnie wychodząc z kuchni. Przeszedł przez korytarz po czym zatrzymał się przy drzwiach.
                - Śpij dobrze.

            Chciałam odopowiedzieć, cokolwiek, ale byłam dalej wtrząśnięta tym pocałunkiem. Chciałabym wierzyć, że będzie tutaj zawsze, ale nie umiem. Teraz mi została jedna rzecz do zrobienia.- Powiedzieć, że w szkole mnie więcej nie zobaczy.- Boje się jego reakcji, ale to moja cholerna wina. O tym naszym pierwszym pocałunku nie zapomnę. Ta krótka, romantyczna chwila zawładnęła moim ciałem i umysłem. Jego bliskość jest cholernie przyjemna, a mi potrzebna do życia, do oddychania. Wystarczy uwierzyć, że zostanie, że będzie. Czy jego relacja z Cleo była kłamstwem? On mnie pocałował. Nie chcę się do niego przywiązywać, nie chcę po tym cierpieć, płakać, zawieść się, ale jest już za późno. Już jestem przywiązana, zbyt szybko...


                                                                          *** 

           Dziękuję wam za ponad 1600 wyświetleń i prawie 30 obserwatorów. Liczę na Waszą opinię.
                                                       Autorka

11 komentarzy:

  1. swietny jak zawsze <3 czekam na nowy jestem ciekaw co bedzie dalej

    OdpowiedzUsuń
  2. to jest takie asklqwksxapk *.*
    no kocham to ♥ ♥
    czekam z niecierpliwościa na nowy xx
    @Ewuu2

    OdpowiedzUsuń
  3. ojejku pocałowali sie ashfghdsa *__* @ilysm_jbiebs

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej. Zajrzysz na mojego nowego bloga? Proszęęęę. Zostaw po sobie jakiś znak i jak coś to daj jakieś rady. Ps jeśli się spodoba to polecisz ? http://naszidoltojb.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  6. cudowne te opowiadanie
    czekam na nowy ;3
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  7. booski..czekam na NN oby był szybko..kocham <333333

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały ! <3

    http://second-vistage-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Dodaj szybko rozdziały do wszystkich swoich blogów, ja już nie mogę się doczekać jak potoczy się każda z trzech historii

    OdpowiedzUsuń