poniedziałek, 3 lutego 2014

8.



                                                                   " Chora Gra "

Mimo wczesnej pory ja siedziałam w autobusie w drodze do agencji. Ostatnio było coraz lepiej teraz miałam moją wymarzoną figurę, a sesje wychodziły naprawdę dobrze. Można by było powiedzieć, że nabrałam wprawy  w tej branży. Mój wzrok był skupiony na widok za oknem. Po południe miałam spędzić z Justinem. Jego głos przez telefon był lekko zaniepokojony, powiedział, że musi mi o czymś powiedzieć. W głębi duszy jestem zmartwiona tą sytuacją, chyba nie ma zamiaru mi powiedzieć, że nasz związek nie ma sensu. Ja uważam wręcz przeciwnie.... Kocham go bezgranicznie i nie chcę, aby ktoś wchodził nam w drogę. Plus, ostatnia zmiana Justina sprawiła, że moje serce za każdym razem bije coraz szybciej na jego widok. Czy był przystojny? Nawet sobie nie wyobrażacie, jak kurewsko był. Jego zapach sprawiał, że traciłam zmysły. Dla niego byłabym w stanie zrobić wszystko. Tak, to jest właśnie moja miłość do niego. Mimo, plotek... Bo to są plotki, prawda? Go kocham... Teraz nie mam wątpliwości, że on to samo czuje do mnie.
                Ostatnio nie mam się komu wygadać, Odkąd Cleo... okłamała mnie nie wierzę w przyjaźń. Trudno mi będzie znowu jej zaufać. Ona próbowała rozmawiać ze mną, ale ja za każdym razem odtrącałam ją coraz bardziej. Moi rodzice proponują mi studia. Nie zgadzam się... za niedługo ferie, a ja mam dosyć projektów i agencji. Na szczęście nie mam matury, mam zaliczyć poszczególne sesje i wyjazdy... Właśnie to jest to do czego zmierzam, niedługo wyjeżdżam... Boje się reakcji Justina, nie wiem ile mnie nie będzie, ale ja nie mam wyjścia. Nie chcę go zostawiać samego. Jestem okropną zazdrośnicą, a więc nie zostawie go bez kontroli... To nie tak, że nie ufam mu.... Ufam, ale nie jestem pewna, czy chcę wyjeżdzać... każdy powód, aby zostać będzie dobry.
                Weszłam do studia w pogodnym nastroju. Udałam się do przebieralni, aby się przygotować na dzisiejszą sesje zdjęciową. Słuchałam się poleceń fotografa, zależało mi na tej pracy, ale nie chcę wyjeżdżać.
                                                                          ***
                Moje serce zabiło szybciej, kiedy zobaczyłam przy drzwiach Justina. Jego wyraz twarzy przeraził mnie odrobinę.
                - Musimy pogadać, Am.- Skinęłam tylko głową, nie chciałam go niepotrzebnie denerwować. Weszliśmy do środka, a ja pokierowałam go w kierunku mojego pokoju. Chłopak usiadł na łóżku i rozmyślał nad czymś usiłownie.
                - Okłamałem cię, tak mi przykro.- Nie miałam pojęcia o czym mówił o co mu do cholery chodzi?
                - Ja... Pochodze z biednej rodziny, mój ojciec jest pijakiem, ja.. utrzymuję rodzinę... Okłamałem cię... Wybacz...- Na jego słowa poczułam uścisk w żołądku w moim gardle stworzyła się niewidoczna gula, a ja zamarłam w bezruchu... Co teraz?
                - Nie martw się tym Justin, liczy się nasza miłość...- Chciałam się w niego wtulić, ale zostałam brutalnie popchnięta na barierki łóżka. Odruchowo przetarłam bolące miejsce i patrzyłam wystraszonym wzrokiem na szatyna. Jego szczęka była zaciśnięta, a oczy pociemniały w gniewie.
                - Co-coo tyy...- Przyparł moje ramiona spowrotem do barierki, jego ręka gwałtownie wylądowała na mojej twarzy. Poczułam mocny ból, a zmoich oczu polały się łzy.
                -  Przestań wkońcu udawać, myślałem, że jesteś inna, ale pomyliłem się co do ciebie. Wiesz, co ci powiem? Byłem dzisiaj w tym cholernym studiu, pytałem się o ciebie i wiesz co, kurwa? Wszyscy na mnie patrzyli, jak na biedaka, jak na kogoś gorszego. Współczuję, że musisz przebywać z takimi ludźmi, ale teraz rozumiem, że ty, też taka jesteś, ale umiesz to cholernie dobrze kryć!- Z każdym jego słowem byłam bardziej zalana łzami, do teraz byłam w przekonaniu, że Justin jest kochanym, uroczym chłopcem, ale się zawiodłam...- Miałaś mi zamiar powiedzieć, że wyjeżdżasz? Chcesz mnie zostawić samego? Naprawde się pomyliłem, co do ciebie...
                - Chh-ciaałam ci powiedzieć, ale nie dałeś mi dojść do głosu- Mój głos się łamał coraz bardziej, a ja nie mogłam nic poradzić. Bałam się go, ale to był dopiero początek do jego chorej gry. To był kolejny krok do jego Olbrzymiej zmiany. Jego dłoń ponownie wylądowała na mojej twarzy. W ustach czułam metaliczny posmak kwi. Szlochałam coraz głośniej.
                - Jesteś kłamczuchą, chciałaś mnie zostawić, chciałaś się mną pobawić, ale wiedz, że zadarłaś z nieprawidłowym człowiekiem, pożałujesz tego, oj pożałujesz...
Justin wyszedł z mojego pokoju obojętnie zostawiając mnie samą. Z jednej strony czułam ulgę, ale z drugiej... Nie chciałam, aby wyszedł, chciałam sie w niego wtulić i zapomnieć. Drżącą dłonią sięgnęłam po paczkę papierosów i zapalniczkę, wyszłam na balkon, gdzie panował zmrok i poddałam się chwili relaksu. Już mnie nic nie obchodziło... Ból, który czułam nie miał znaczenia, jeżeli on się zmienił to ja także.


                                                                         ***
Przepraszam, że musieliście tyle czekać, ale to nie jest zależne ode mnie. Zaczęły mi się ferie, a więc rozdziały może będą częściej. Przepraszam za jakiekolwiek błędy. Dziękuję Wam za komentarze i wyświetlenia.
+ Zdradze Wam małą niespodziankę, ostatnio naszła mnie wena i szykuje się nowe opowiadanie, ale narazie nie będzie ono publikowane, Chcę napisać ileś rozdziałów, a dopiero potem podzielić się nim z Wami. Cierpliwości ;)
Kocham Was, do nastąpnego.
@LenkaBelieber4

16 komentarzy:

  1. o jezu jaka akcja..nie sądziłam, że Justin taki jest.,..czekam na kolejny..oby był szybko..kocham <3333333

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny! jdfsydfstag
    http://change-them.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. swietny dodaj nastepny szybko prosze nie spodziewałąm sie takieakcji kcham <3:* @magdusia16

    OdpowiedzUsuń
  4. chciało mi się płakać bo Justin tak zareagował:(
    Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojoj Justin troche chamsko... Nawet nie dal dojsc jej do glosu

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki chamski Juś,nawet jej nie pozwolił nic powiedzieć...
    Mam nadzieje,że zmądrzeje ;d
    Czekam na nn <3
    @scute4

    OdpowiedzUsuń
  7. what the fuck. CZY ON JEST NORMLANY?! Jak mógł ją tak potraktować -,- czekam nn <3 / Fioletovaa

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajne.;) +kiedy nn na in your arms; (

    OdpowiedzUsuń
  9. a ja jestem w cholernym szoku. WTF? nic nie rozumiem.
    czekam na nn @ilysm_jbiebs

    OdpowiedzUsuń
  10. rozdział świetny, cieszę się, że rozdziały może będą pojawiać się częściej no i jeszcze kolejne opowiadania już nie mogę się doczekać
    życzę weny w każdym z trzech opowiadań

    OdpowiedzUsuń
  11. o cholera..jestem w niesamowicie wielkim szoku...a co z tym miłym, troskliwym Justinem ? ;o
    zdecydowanie tego się nie spodziewałam ...
    no ładnie, dzieje się dzieje
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  12. jak on mógł tak ją potraktować?! aż się przestraszyłam. nie myślałam, że Justin jest taki. :( ale czekam już na kolejny rozdział <3

    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeczytałam w jakieś 5-10 minut. To na prawdę wciągające :)
    Jest mi przykro, współczuję jej... oni tak do siebie pasują......
    Co stało się z tym Justinem co w poprzednim rozdziale był taki milutki?
    Czemu ona nic nie mogła powiedziec?
    Why????

    @ToriJarzombek

    OdpowiedzUsuń
  14. Szok ! Jak on mógł tak zrobic wow czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  15. *.* /@_TommoKiss

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne *-* Popieram wszystkich nade mną <3

    OdpowiedzUsuń